Maggie O’Dell – specjalistka od portretów psychologicznych
seryjnych morderców pewnego wieczoru dostaje telefon od szefa. Ma
przyjechać do Miasteczka Platte City w
Nebrasce i wykonywać swoją pracę, jednak chlebodawca ma wątpliwości czy powinna
to przyjąć. Dlaczego? Ponieważ kilka tygodni wcześniej agentka prowadziła sprawę, która odcisnęła
się na jej stanie emocjonalnym. Kobieta jednak jest skora do pracy i po
przyjeździe do miasteczka od razu się do niej zabiera. Na miejscu okazuje się,
że sprawa jest poważna. Zamordowano dziesięcioletniego chłopca, a szeryf
tamtejszej policji Nick Morelli nie ma żadnych dowodów, żadnych podejrzanych, oprócz
podobieństwa do mordów popełnionych przez skazanego kilka lat wcześniej Ronalda
Jeffreysa.
Powieści od początku towarzyszyły dynamizm i akcja. Coś się
działo, nie występowała nuda. Fabułowo książka przypomina thrillery Gerritsen.
Morderstwo, inteligentna kobieta, szeryf
policji (przystojny..) to poniekąd coś co już znałam, jednak nie miałam
wrażenia jakby to była kopia książek Tess.
„Dotyk Zła” rządził się swoimi własnymi zasadami, akcja była
inna, wątki rozplanowane również, nie kierując się szablonem.
Fabuła wciąga czytelnika od początku. Mimo wspomnianego
wcześniej porównania przy czytaniu czuć inność i wyjątkowość historii.
Fragmenty były bardzo zaskakujące i z chęcią śledziłam dalsze losy bohaterów.
Jednak „Dotyk Zła” to nie tylko książka akcji. Jest w niej także ciekawy i
dobrze rozbudowany wątek miłosny. I ten jest jedną z lepszych rzeczy. Nie było
sztucznego słodzenia, miłości od pierwszego wejrzenia i żałosnych ochów i achów
co dodatkowo podnosi poprzeczkę powieści.
Maggie O’Dell przypominała mi bohaterkę książek Gerritsen,
Maure Isles. Jednak jakby się przypatrzeć była całkiem inna.
Piękna, zamężna kobieta, która zwraca uwagę mężczyzn jednak
nie daje ponieść się emocjom. Praktyczna i zaradna w swojej pracy, jednocześnie
będąc wrażliwą. Mimo, iż parę tygodni wcześniej, prowadząc inną sprawę,
spotkała ją krzywda, która odcisnęła się na jej psychice, nie zrezygnowała z
zawodu. Postać, z którą od początku czujemy więź, tzw. nić porozumienia. Losy
Maggie śledzimy z zaciekawieniem i przyjemnością. W moim wypadku trochę inaczej
było z Nickiem Morelli.
Nick chciał się odciąć od ojca, który zdobył wiele uznania
za swoją pracę, pracę szeryfa. Chciał pokazać, że jest równie dobry, jednak
czasami ukazywał jedynie jak jest niedoświadczony. Dodatkowo zgubiła go pewność
siebie względem kobiet. Poznając Maggie myślał, że ta ulegnie jego urokowi,
przez co zachowywał się dość ofiarnie. Na szczęście z czasem zrozumiał pewne
rzeczy i stał się lepszym szeryfem dążącym i odkrywającym prawdę.
Bohaterowie się zmieniają. Pod koniec nie są już tacy jak na
początku, ewoluują, ukazują nam swoje słabe i mocne strony i wzbudzają
przychylność czytelników. Są jednak i Ci, co swoim zachowaniem irytują. Na
szczęście to postaci drugoplanowe.
Jeżeli chodzi o styl to tak jak wspominałam wcześniej, on
również przywodzi mi na myśl Tess Gerritsen jednak to raczej przez podobieństwa
w fabule.
Alex Kava pisze lekko
i przejrzyście. Nie posługuje się pięknymi cytatami, nie czaruje słowem, ona po
prostu opowiada. Trochę mi to przeszkadzało. W pewnych sytuacjach historia aż
się prosiła by użyć efektywnych określeń, które wycisnęłyby łzy z czytelnika.
Dostajemy jednak tylko chłodny opis wydarzeń. Chociaż prowadząc narrację trzecioosobową, Kava wnika w umysły bohaterów, nie można oczekiwać wzruszeń.
„Dotyk zła” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością
autorki, więc być może w jej kolejnych książkach jest całkiem inaczej.
Patrząc na okładkę „Dotyku zła” nie ma żadnego: ‘wow’,
jednak nie czuje się też niesmaku. Okładka po prostu jest. Zwykła, prosta, nie
wzbudzająca żadnych większych emocji i nie odnosząca się do historii. Reszta
wydania jest na plus. Czcionka dzięki, której czytanie jest szybsze i
wygodniejsze i okładka (od strony
technicznej), która się nie odkleja.
Książka bardzo mi się podobała, ale. No właśnie jest to małe
ale. Czegoś mi brakowało. Finał był świetny. Zostawia pytanie na ustach
czytelnika i pewne oczekiwanie, dozę niepewności, co bardzo lubię, więc nie
chodzi o zakończenie. Akcja również była dopracowana. No ale co z emocjami?
Było ich mnóstwo, naturalnie, lecz zabrakło wspomnianego przeze mnie wcześniej
wzruszenia. Takiej bomby, dzięki której zapamiętałabym lekturę na bardzo długo.
Mimo to z pewnością przeczytam jeszcze wiele książek Alex Kavy, a i być może z
czasem przejrzę i tą.
Polecam szczególnie fanom thrillerów, również tych z wątkiem
miłosnym. Polecam także fanom Gerritsen, bo porównania znikąd się nie biorą.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu
miałam okazję czytać ten tytuł i również bardzo przypadł mi do gustu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Bardzo lubię książki tej autorki. Powiem Ci tylko, że każda kolejna książka jest dużo lepsza od poprzednie (z wyjątkiem "Łowcy dusz").
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale na tą książkę chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńO tej autorce ostatnio bardzo dużo słyszę! Główna bohaterka wydaje mi się bardzo interesująca :D
OdpowiedzUsuńChyba już czas zdobyć jakąś książkę Kavy i przekonać się czy u mnie wystąpi Wow! :)
OdpowiedzUsuńHej, ja mam pytanie małe. Czy byłabyś zainteresowana umieszczeniem w Katalogu Czytelniczym? Wystarczy tylko, że dodasz Katalog do linków i napiszesz w komentarzu bądź w mailu, żebym wpisała na listę Twojego bloga. :) Oczywiście, do niczego nie zmuszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
PS Miałam zamiar przeczytać książkę Kavy, ale jakoś tak wyszło, że nie mogłam żadnej dopaść! :(
Dużo słyszałam o tej książce, jednak dla mnie to nic nie zmienia. Nie lubię kryminałów. :-)
OdpowiedzUsuńMam w planach jakąś książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńAch, świetna książka. Z resztą każda powieść z Maggie mi się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o skojarzeniach tej autorki z panią Gerritsen i teraz poluję na jej książki :D Co do Kavy -czytałam "Śmiertelne napięcie" i "Dotyk zła" (pierwszy tytuł moim zdaniem znacznie lepszy) :)
OdpowiedzUsuńhi ...thanks 4 great potn ur time....good job...
OdpowiedzUsuńTa autorka mnie ostatnio bardzo zainteresowała, muszę coś z tym zrobić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
prywatna-poczytajka.blogspot.com