czwartek, 15 grudnia 2011

W zbawiennej próżni - Ronlyn Domingue



"- Istnieje różnica między kompromisem a kompromisowością. Pierwsze dopuszcza negocjacje. Drugie podważa naszą tożsamość."

Dwie powiązane ze sobą historie miłosne o uczuciu silniejszym od śmierci, opowiedziane z perspektywy ducha. W klimacie słynnej Nostalgii anioła Alice Sebold. Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości życia kobieta, Raziela Nolan, przeżywa właśnie swoją pierwszą, wielką miłość. O krok od szczęścia, w dniu, w którym ma przyjąć oświadczyny ukochanego, ginie niespodziewanie w tragicznym wypadku. Śmierć nie jest jednak końcem jej drogi - zakochana dziewczyna trafia do świata "pomiędzy". Jej duch błąka się w zawieszeniu, snując opowieść o niespełnionej miłości. Zaprzyjaźnia się z innymi osobami, które znalazły się w podobnej sytuacji, ale nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Mijają dziesięciolecia. Raziela próbuje wyśledzić późniejsze losy ukochanego, i choć stara się nie manifestować swojej obecności, jej poczucie humoru i temperament powodują, że mimowolnie ingeruje w życie śmiertelników. Przypadkiem trafia do domu młodej pary - Amy i Scotta. W ich związku dostrzega echo własnych przeżyć. Towarzysząc im, ujawnia dawno skrywane sekrety...

Próbuję zadać właściwe pytanie, powiązane z książką, ale nie potrafię.

Byłam pewna, że historia rozpocznie się przed śmiercią Razieli, ewentualnie w jej trakcie, ona jednak rozpoczyna się kilkadziesiąt lat później. Raziela Nolan jest pomiędzy, w świecie do którego przybywają duchy zmarłych by odpokutować winy, a gdy są gotowe odchodzą 'tam'. Ona jednak błąka się tam już bardzo długo, a wszystko przez nieszczęśliwą miłość.
W dniu, w którym chciała oznajmić ukochanemu, że za niego wyjdzie, tonie w basenie.
Kilkadziesiąt lat później, dalej nieszczęśliwa obserwuje pewną parę, Amy i Scotta, poznaje ich życie i 'wtapia' się w ich otoczenie.
Okazuje się, że Amy i Scott mają wiele wspólnego z Razielą, spotykają się z jej przyjaciółką i dzięki temu, dowiadujemy się bardzo dużo, o głównej bohaterce.
Tak naprawdę wszystko zaczyna się, gdy Amy dostaje od przyjaciółki kasetę z nagraniem, na którym była z dawną miłością. W jej związek ze Scottem wkrada się nieporozumienie, próbują nad tym pracować, lecz jej wspomnienia nie pozwalają na to.

Oczywiście to nie tylko opowieść o tym jaka to Razi jest nieszczęśliwa w Świecie pomiędzy, o życiu pewnej pary, ale również wspomnienia z życia naszej bohaterki.
Poznajemy jej pierwsze spotkanie z ukochanym, jej śmierć, jej pogrzeb. Jest również bardzo piękny fragment, opowiadający o tym jak była małą dziewczynką i bawiła się z rodziną. Strasznie mną wstrząsnął, bo pomyślałam wtedy, jaka stratę musiała poczuć również jej rodzina, nie tylko ukochany, przyjaciółka, ale własnie rodzina!

Bardzo dobrym pomysłem, jest życie Razieli, po śmierci. W pomiędzy staje się nauczycielką, naucza zbłąkane dusze, jak się zachowywać, czego nie mogą robić, by nie sprawiać sobie bólu, zaprzyjaźnia się z nimi i wskazuje im dalszą drogę.

"Przedtem, kiedy mieliście uszy cielesne, słyszeliście jedynie w określonym pasmie częstotliwości - mówi do swoich uczniów Raziela. - Ciało niosło pewne ograniczenia. Teraz zmieniły się zasady. Bez trudu potraficie wyłowić pojedyncze dźwięki lub rozmowy w hałaśliwych miejscach. Wychwycicie również dźwięki w całkowitej dla was, do niedawna, ciszy albo z odległości, z której przedtem nic nie słyszeliście. Rozpoznacie subtelne niuanse w głosach ludzi. W obecnym stanie łatwiej zrozumieć sens bądź intencję ludzkich wypowiedzi."

Sama miłość, która jest motywem przewodnim książki, to według mnie wątek idealnie dopracowany. Duchy błąkające się w pomiędzy nie mogą przebywać wśród swojej rodziny, więc Raziela trzyma się bardzo długo od swojego ukochanego, jednak po pewnym, czasie wszczyna poszukiwania by dowiedzieć się czy dalej żyje, co się z nim działo w późniejszym życiu, niestety wszystkiego dowiadujemy się na końcu. Chociaż właściwie to dobrze. Historia nie jest napisana 'na odwal', wszystko jest dogłębnie wytłumaczone, czytelnik wie tyle, co bohaterka, więc poznając prawdę o niektórych sprawach, dowiaduje się nie tylko ona, ale również my. Nie potrafię wyobrazić sobie lepiej opisanej miłości.

"Skąd mogłam wiedzieć, gdy po raz pierwszy wprowadziłam cię w siebie, że twoje ciało jest jak welon i że chciałabym, aby opadł, bo pod spodem poczuję czysty żywioł, który obejmuje mnie w zamian?"

Jest również pewien cytat, który pojawia się przy rozmowie Razi, ze swoim uczniem, dobrym przyjacielem.
Jest on bardzo piękny.

"Di questo cuore non puoi comprendere tutto l'amore." Z Włoskiego "Nie ogarniasz swym sercem całej mej miłości do Ciebie."

Styl autorki jest niesamowity, potrafi wszystko opisać, w bardzo wyrafinowany sposób, lecz trzeba się skupić i nie spieszyć czytając tą powieść.
Idealna na jesienno-zimowy wieczór.

Jeszcze sprawa okładki. Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, byłam z siostrą w bibliotece, powiedziałam jej wtedy, że wygląda 'jak tani erotyk', dopiero teraz rozumiem jej piękno.

Co czułam po przeczytaniu W zbawiennej próżni?
Przede wszystkim smutek, nawet pisząc tę recenzję się wzruszyłam, wspominając uczucie łączące Razi z ukochanym, z rodziną, przyjaciółką.
Melancholia, pewien spokój. I mimo, że skończyłam czytać, cały czas zadaję sobie pytanie ' a co by było gdyby'.

Uwielbiam książki o nieszczęśliwej miłości i od dawna szukałam takiej co mnie zachwyci, taką książką właśnie jest W zbawiennej próżni.
Miałam wielki problem z napisaniem czegokolwiek na temat tej historii, ponieważ w głowie mam mętlik, chciałabym wam przekazać jak najwięcej, ale nie potrafię zrobić tego tak, byście zrozumieli co czuję.

Przeszukałam chyba cały internet, próbując dowiedzieć się czy Ronlyn Domingue napisała jeszcze jakąś wspaniałą książkę, niestety  ZUPEŁNIE NIC nie znalazłam. Jeżeli cokolwiek się dowiecie, bardzo proszę o informacje.

Jest to moja ulubiona książka!! Więc zdecydowanie polecam, jednak nie każdemu przypadnie do gustu. Myślę, że osobom, które nie lubią książek o wielkiej, niespełnionej miłości, osobom, które nie lubią się wzruszać (czytaj:płakać jak bóbr) przy jakichkolwiek historiach, tej książki nie radzę czytać, jednak wszystkim innym, oczywiście, że tak!
Jestem totalnie zakochana W zbawiennej próżni!

Co kojarzy mi się z tą książką?
W głowie mam zupełną pustkę, po prostu zawsze jak o niej pomyślę, przypominam sobie jak piękną historię dostałam w ręce i chociaż wypożyczyłam ją z biblioteki, kupię na pewno!

7 komentarzy:

  1. Ja chętnie po książkę kiedyś sięgnę. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi naprawdę ciekawie.
    Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba pierwszy raz o niej czytam, ale z chęcią poznam ją bliżej:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam dotąd o tej książce, jednak w bibliotece też można trafić na "perełkę" :)
    Z chęcią poznam tę historię, tym bardziej, że jak zauważyłaś na początku napisana jest w klimacie 'Nostalgii anioła', którą bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Evita początek to opis wydawcy. :)
    Nie czytałam jeszcze Nostalgii, ale zamierzam. :)

    OdpowiedzUsuń