PREMIERA: PO 7.02.2013r
Matka wyrzuca Mary Saunders z domu. Tak dziewczyna spotyka Doll - ladacznicę z blizną. Potem nachodzi ją pragnienie ubrań, szat, wstążek i tym sposobem sama trafia do najniższej warstwy społecznej.
Mary zostaje ladacznicą i z dnia na dzień poznaje smaki wolności.
Temat książki, a właściwie tytuł może budzić kontrowersje. Pierwsza myśl jaka przychodzi na widok powieści to seks. "Ladacznica" może być odbierana jako erotyk, dlatego tu na scenę muszę wkroczyć ja i zaapelować; erotykiem ona na pewno nie jest. Chociaż w książce tzw. scen erotycznych nie zabraknie. Gdyby jednak określić o czym opowiada, najprościej byłoby powiedzieć, że o życiu.
Historia Mary jest tragiczna, smutna i melancholijna. Przy czytaniu raczej nie wybuchałam śmiechem, a siedziałam z poważną miną. Niektóre momenty były nawet wstrząsające czy obrzydliwe.
W "Ladacznicy" XIX wiek jest bardzo żywy i wyeksponowany. Można odczuć jego klimat, poznać zwyczaje w nim panujące, a także różne poglądy ludzi.
Opowieść wydaje się być prawdziwa, wywiera skrajne uczucia, a po sobie pozostawia nieodgadnioną pustkę.
"Przywiązywanie się do ludzi nie ma sensu. I tak na końcu zawsze cię zawiodą."
Mary Saunders poznajemy, gdy ma 14 lat. Jest młoda i inteligentna, jednak jakimś sposobem ląduje na ulicy. Od tego momentu główna bohaterka przeżywa wiele emocji, strasznie cierpi, ale również poznaje czym jest życie. W wieku 15 lat jest już bardzo dojrzała, ale pokrywa wiarę we wszystko co mówi jej przyjaciółka, Doll.
W kolejnych etapach życia postać będzie często bazowała na tym co przeżyła na ulicy, a wspomnienia będą z nią do końca.
Pisarka przedstawia czytelnikowi historię niejako opierającą się na faktach. Tworzy niezwykłe dzieło, które chociaż początkowo trudne do przebrnięcia, na koniec wywiera na czytającym ogromny wpływ. Sama gdy skończyłam czytać byłam w szoku i pomyślałam, że ta książka pozostanie ze mną na bardzo długo. Nie chodzi nawet o sam finał, ale o całokształt. Wszystko w tej powieści krzyczało do mnie tym swoim przygnębiającym tonem.
Emma Donoghue nie stworzyła czegoś dla ogółu. Znajdą się pewnie przeciwnicy tej historii, znajdą się osoby, które nie dotrwają do końca, ale również tacy, którzy pomyślą: tego szukałam/em.
"Ladacznica" to trudna książka. Nie każdy się nią zachwyci, ale dla kogoś kto jest fanem XIX wiecznej Anglii, pokazanej z tej 'brudniejszej' strony, powieść będzie prawdziwym rarytasem.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Miałam ją w planach, bo zachęcił mnie opis na stronie Wydawnictwa, ale po Twojej recenzji mam przekonanie, że ta lektura niestety nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji czytac wczesniejszej ksiazki tej autorki, ale na ta chyba sie skusze.
OdpowiedzUsuńSkuszę się :D
OdpowiedzUsuńCzeka już na półeczce i na dniach się za nią zabieram :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała. Lubię takie tematy... Może i jestem młoda jak na takie książki ( a przynajmniej niektórzy mogą tak uważać), ale interesuję się psychologią, a więc sądzę, że spodobała by mi się.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : : http://32literyswiatksiazki.blogspot.com/
A ja się niestety nie skuszę :(
OdpowiedzUsuńBardzo chcę się z nią zapoznać:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam wsześniejszej książki tej autorki, ale tą pozycję z chęcią bym poznała:)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała tę książkę przeczytać, brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda, że niektórzy myślą stereotypowo o takich książkach. "Przecież to zwykły erotyk!". Co nie zawsze okazuje się prawdą, bo nie raz takie książki bywają naprawdę ciekawe i warte uwagi. Po "Ladacznicę" pewnie sięgnę, bo lubię nowości. :)
OdpowiedzUsuń