piątek, 2 listopada 2012

"dziewczyna, która chciała zbyt wiele" - Jennifer Echols


Meg to buntowniczka, niegrzeczna dziewczyna, nieprzestrzegająca prawa. Jej życie zmienia się pewnego dnia, którego przekracza granicę. Wchodzi na most, na którym jeżdżą pociągi. Pod wpływem alkoholu i narkotyków nie myśli i nie zauważa zagrożenia. Gdyby nie tamtejsza policja Meg, Tiffany, Brian i Eryk zginęliby.
Karą za wejście na zabroniony teren, jest dla bohaterki tygodniowe patrolowanie okolicy.. w wozie policyjnym.
Od tego zaczyna się przygoda dziewczyny, albowiem nie przywykła ona do grzecznego zachowania, musi się go jednak nauczyć, przy zawsze poważnym i ostrożnym 19 - letnim Johnie.


Pisałam, że książka "Nie mogę powiedzieć ci prawdy" Lauren Barnholdt to typowa młodzieżówka, trochę banalna jednak dosyć ciekawa. Jakże się pomyliłam! Jeżeli poprzednia powieść była banalna to nie wiem co mogłabym rzec o "dziewczynie, która chciała zbyt wiele".
Fabuła wydaje się tworzona na 'odwal', jest nieprzemyślana i głupia. Niby powinna trafiać do odbiorców 15+, ale dlaczego? Albowiem w co drugim zdaniu, nasza naiwna i jakże skrzywdzona przez los bohaterka, wspomina o seksie.
Między bohaterami tworzy się coś na kształt uczucia, jednak uczucie te jest pominięte właśnie przez seks.
Kolejno, bo to oczywiście musiało się zdarzyć, Meg po dwóch dnia odkrywa jak szaleńczo jest zakochana w Johnie. Litości.
Książkę przetrawiłam w dwa dni, ale to chyba dlatego, że mogłam całkiem wyłączyć myślenie.
Najbardziej jednak z rozumowania wytrąciły mnie zdania typu: "on też czuje do mnie mięte". Zgrozo, takie określenia można spotkać w serialach komediowych, a nie książkach, które podobno miały pouczać.


Główna bohaterka to oczywiście pragnąca niebezpieczeństwa i szalonych przygód dziewczyna. Uprawia ona seks z Erykiem, do którego nic nie czuje, aż tu nagle poznaje Johna i zaczyna się wielka miłość.
Nie obyłoby się bez mrocznej, zaskakującej i tragicznej przeszłości, która zmusiła Meg do bycia 'tą złą'.
John za to, to totalne przeciwieństwo bohaterki. Jest on niezwykle przystojny (a jakże!), poważny i właściwie także skrywa smutną tajemnicę swego życia.
Dwa przeciwieństwa nagle zaczynają się dogadywać i zakochują się w sobie. Chcą, więc uprawiać seks, ale życie jest okrutne i zawsze im coś przeszkodzi. Jednym słowem paranoja.
Bohaterzy są tak naiwni i bezpłciowi, że nawet im w tej wspólnej 'love forever' nie kibicowałam.
Jedyną pozytywną postacią jest Tiffany. Postać ta, zawsze grzeczna i przykładna uczennica, przez przypadek znajduje się na moście razem z Meg, Erykiem i Brianem. Od tamtego czasu musi jeździć przez ferie z karetką pogotowia. Nie ma o niej zbyt wiele, ale tylko do Tiffany nie czuję niechęci.
Wspominałam już o 'czuciu mięty', jednak to tylko namiastka katastrofy językowej pisarki.
Jej styl jest nudny, nie wnoszący nic ciekawego i zwyczajnie zwyczajny.
W książce nic mnie nie zaskoczyło, a narracja pierwszoosobowa skłaniała mnie do rzucenia lekturą o ścianę.


Nie jestem w stanie napisać więcej o "dziewczynie, która chciała zbyt wiele". Muszę jednak przyznać, że oczekiwałam czegoś lepszego. Powieści, która równać się będzie z literaturą młodzieżową tj. książkami, niegdyś ulubionymi przeze mnie.
Niestety zawiodłam się i z pewnością do niej nie wrócę.
PS: Dodatkowo okładka mnie odstrasza.



Za książkę dziękuję Wydawnictwu:


8 komentarzy:

  1. Ale fajna ksiązka, z chęcią bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę, recenzja świetna i zachęcająca:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra recenzja, książki jednak chyba w najbliższym czasie nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, zmartwiła mnie Twoja recenzja - miałam naprawdę wielką ochotę na tę książkę, a teraz już sama nie wiem. Jeszcze zastanowię się nad lekturą. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zamiar przeczytać i zobaczyć, czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, więc po prostu sobie ją daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nagle nabrałam ochoty na tę książkę... strasznej ochoty ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm.. Po przeczytaniu Twojej recenzji stwierdzam że nie poleciłabyś tej książki, więc ja sobie odpuszczam..:P
    Okładka może nie taka najgorsza ale też nie zwróciłaby na półce w bibliotece mojej uwagi :)

    OdpowiedzUsuń