niedziela, 15 grudnia 2013

"Ostatnia Spowiedź Tom II" - Nina Reichter

"Zwycięzcami w miłości są pokonani przez miłość. "

Pierwsza część trylogii niespodziewanie mnie zachwyciła. Jednak jak się wkrótce okazało nie byłam jedyną osobą. "Ostatnia spowiedź" wstrząsnęła blogosferą, sprawiła, że Polscy czytelnicy uwierzyli w rodowitą pisarkę. Lecz mimo zachwytu, dopiero przy drugim tomie naprawdę doceniłam Nine Reichter.


Bradin leży w szpitalu w ciężkim stanie. Jest nieświadomy, że Ally każdego dnia i każdej nocy przy nim czuwa. Dziewczyna nie radzi sobie z bezsilnością i bólem. Zaprzyjaźnia się z Tomem, bo widzi, że on także martwi się o brata i że oboje powinni się wspierać w trudnych chwilach. Bohaterka nie jest jednak w stanie dostrzec jakie uczucia targają młodym mężczyzną.

"Zaufanie. To cząstka duszy, którą oddajesz komuś w nadziei, że nadal pozostanie Twoja."

Od pierwszej strony czułam napięcie, dominujące wśród uczuć bohaterów. Początek książki był bardzo zachęcający, ponieważ już dawno chciałam poznać dalsze losy postaci i po takim wyczekiwaniu z czcią chłonęłam każde słowo. Po raz kolejny powieść Niny Reichter mnie oczarowała, zabrała do innego miejsca, pokazała nowe życie. Gdy doszłam do punktu kulminacyjnego wzruszyłam się, ale także naprawdę uwierzyłam w tę historię. Odnalazłam w niej cząstkę siebie samej. Myślę, że to dlatego realizm tej powieści tak mnie porwał. "Ostatnia spowiedź" ma w sobie coś nieprawdopodobnego - rockmen zakochany w prowizorycznie zwyczajnej dziewczynie, ale dzięki kreacji bohaterów, opowieść nie wydaje się być fikcyjna.
To nie zwykła powiastka, o której szybko się zapomina. Ta książka jest otoczona wrażliwą nutką erotyzmu: zadowala najbardziej wymagającego czytelnika, bo przedstawia historię prawdziwej, nieobliczalnej miłości, która może przydarzyć się każdemu z nas.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to przemiana Ally. Po wypadku dziewczyna wydoroślała, zaczęła inaczej spoglądać na pewne sprawy. Postać również bardzo związała się z Bradinem. Kiedy była daleko od swojego mężczyzny czuła ból, tęsknotę. Jednocześnie, stała się bardziej stanowcza i często dziewczynie udawało się zaskoczyć czytającego.

W tomie drugim zaczęłam także inaczej patrzeć na Toma, którego wcześniej nie darzyłam sympatią. Brat głównego bohatera, to kolejny przypadek, w którym zaszła zmiana. Swoim początkowym zachowaniem zwiódł czytelnika. Okazało się bowiem, że jest bardziej dojrzały niż mogłabym przypuszczać. Muszę przyznać, że jego przeciwieństwem jest Bradin. Chociaż to on był moim numerem jeden, zachowanie w drugiej części sprawiło, że zaczęłam widzieć w nim wady i stałam się mniej łaskawsza w ocenie jego osoby, gdy popełniał błąd. To jeden z tych bohaterów, na których się zawodzimy, nie w dużym stopniu, lecz niesmak pozostaje.

"A czy mówiłem Ci już, że oddychanie ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś obok...?"

W mojej opinii nie powinno jeszcze zabraknąć podziwu dla Niny Reichter. Pisarka po raz kolejny opowiedziała historię, która zaczęła coś znaczyć w moim życiu.
Forma przekazu nie jest obojętna, a załadowana dawką emocji; dialogi są szczere i nieinfantylne, a całości dopełniają cudowne cytaty, w których często mogłam odnaleźć zalążek własnych myśli.

Cokolwiek napiszę obiektywnego czy subiektywnego nie będzie tak przekonywało do lektury jak ona sama. To książka przekraczająca każdą granicę i nie są to puste słowa. Momenty, w których musiałam podnieść głowę by pomyśleć nad danym fragmentem są idealnym przykładem inteligencji tej powieści. Jestem tylko jedną malutką osobą wśród tuzina innych wielkich postaci, jednak jeżeli mi zaufacie będziecie mogli przeżyć to co ja przy czytaniu "Ostatniej spowiedzi 2".


"Zabrakło ciepła rąk. Zastąpił je innym..."


Za książkę  serdecznie dziękuję:

4 komentarze:

  1. Bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji czytać *O* >TAK WIELKIE ZALEGŁOŚCI< Muszę ją gdzieś dorwać i nadrobić :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria mi się podoba, ale tutaj momentami było troszkę za słodko ; p

    OdpowiedzUsuń
  4. O chyba znalazłam bloga dla siebie, będe wpada cześciej, zapraszam również do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń