piątek, 9 marca 2012

Stroiciel śpiewu ptaków - Lech Mucha


"Zaśpiewaj mu"

Szczerbaty jest stroicielem śpiewu ptaków. Cóż to jednak oznacza? Gdy chłopak śpiewał, mógł zamieniać się w jakiegoś, wybranego przez siebie ptaka. Nie to co zamieniać, a opuszczać własne ciało i przywłaszczać ciało ptaka. Jednak pewnego razu, gdy szybował jako Jastrząb został postrzelony a jego ciało skradziono.. Znaczyło to, że nie mógł się uwolnić i póki nie znajdzie swojego ciała, będzie musiał zostać w tym od ptaka. W poszukiwaniach pomaga mu telepatka, która uczestniczyła w odebraniu ciała i czując wyrzuty sumienia rusza w pościg z dwoma stroicielami. W pościg za wielką czarownicą Zoe i niebezpiecznym Vladimirem.
Na drodze staje im jednak wiele rzeczy.

Kolejna książka polskiego pisarza i kolejne pozytywne zakończenie. Poprzednio recenzowałam genialne "Przeznaczenie" Aleksandry Ból, teraz piszę o książce napisanej przez mężczyznę. "Stroiciel śpiewu ptaków" zaczął się nietypowo beznadziejnie. Imię Szczerbaty przeszkadzało mi w wzięciu lektury na poważnie, jednak potem główny bohater zaczął nazywać się Jastrząb co o wiele bardziej pasowało do historii. W książce cały czas występowała nutka tajemnicy i szczypty magii, przez co chętniej się w nią zagłębiałam i na dłużej zatraciłam. Raz wciągnęła mnie tak, że ledwie zdążyłam na autobus. Niektóre fragmenty były bardzo ciekawe i czytelnik czekał na to co będzie dalej. Jak na tak dziwną (bo z pewnością taka jest) historie, czytało mi się bardzo dobrze.
Magiczne postaci i nutka erotyzmu to gratka dla starszych czytelników. Nie było co prawda scen erotycznych, tylko delikatnie opisane uczucia między kobietą, a mężczyzną przez co młodszy czytelnik może czuć się zgorszony. świat przedstawiony na plus. Całkiem co innego, z czym dopiero się zapoznawałam, więc nie widziałam utartego schematu.

Stroiciele, telepatki, czarownice, a gdzie tu normalni ludzie? A no, bywali i tacy. Chociaż nie spotykałam ich często to okazywali naszym głównym bohaterom i życzliwość i pogardę. Wykreowani byli na fałszywych ludzi, którzy zdradzają i ulegają pokusom. Pokusom takim jakim ulegają zwykli śmiertelnicy. Bohaterowie nie są specjalnie wyraziści, chociaż te złe postacie zapamiętałam bardziej niż dobre, lepiej rzucały się w oczy i miały więcej ciekawych cech.

"Widział na własne oczy konie w czarno-białe paski i podobne do koni stworzenia z długimi szyjami i te wielkie zwierzęta z długimi nosami i białymi kłami. Widział polujące olbrzymie koty."

Książka jest napisana przez mężczyznę co widać. Kobiety mają inne podgląd na niektóre sprawy i nie skupiają się na fizyczności drugiej kobiety. Nie przeszkadzało mi to jednak w czytaniu. Lech Mucha posługiwał się ciekawym, barwnym językiem, czasami wprowadzał zabawne dialogi i z pewnością jego styl pisania jest na plus, chociaż świetny nie jest.
Narracja trzecioosobowa, innej się nie spodziewałam, niewątpiwie jednak świetnie byłoby czytać myśli stroiciela, gdyby był w ciele ptaka i on opowiadałby tę historię.

"Stroicielowi śpiewu ptaków" daleko do wybitnej lektury, jednak ma w sobie to 'coś', którego każdy czytelnik szuka. Zakończenie jest zdecydowanie takie jakie chciałam by było, autor nie rozwiązał historii banalnie, ale skończył z takim przytupem. Finał powieści uważam za najlepszą część.

Bywało tak, że fragmenty stawały się przewidywalne, nie przeszkadzało mi to jednak i przy książce spędziłam przyjemnie czas. Wszystkim, którzy chcieliby spędzić kilka godzin z nieobowiązującą, magiczną lekturą radzę po nią sięgnąć. Nie pożałujecie.

Recenzja tak krótka, ponieważ nie mam wiele do powiedzenia na temat "Stroiciela" i chociaż mi się spodobał to nie wywołał we mnie większych emocji i szczególnych przemyśleń.

Za książkę serdecznie dziękuję

10 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, ale teraz mam dużo takich "mało wybitnych' książek, z pod których sterty chyba się nie wykopię...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś, nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótka recenzja? No co Ty! ;D
    A sama książka wydaje się ciekawa. Jeśli znajdę chwilę czasu to przeczytam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no wiesz w porównaniu z "Przeznaczeniem" to ta owszem, jest krótka.

      Usuń
  4. Jak będzie okazja, to przeczytam, ale specjalnie szukać jej nie będę skoro nie wywołała w Tobie większych emocji.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może być na prawdę interesujące. Pomyślę nad nią...

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią przeczytam ta książkę. Świetna recenzja.
    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję się zachęcony. Książka wydaje się ciekawa. Wcale nie krótka recenzja! ;p Zawiera wszystko co potrzeba ;)
    Zapraszam też do mnie - percowato.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna książka,przeczytalam nie żałuję-miło się czyta,ciekawie napisana.Bardzo udany debiut-czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń