piątek, 11 stycznia 2013
"Ostatnia Spowiedź" - Nina Reichter
Moja przygoda z "Ostatnią spowiedzią" zaczęła się dosyć nietypowo. Mimo, że widziałam kilka recenzji tej książki, nie byłam nią zainteresowana, dopóty, dopóki nie weszłam na blog Klaudii - Libraire. Po przeczytaniu jej opinii przepadłam. Okrążyłam cały internet i było coraz gorzej, aż wreszcie postanowiłam: "muszę ją mieć". Dostałam powieść na święta i..
Ally i Bradin spotykają się całkiem przypadkowo na lotnisku, czekając na samolot. On - gwiazda, dziewiętnastoletni rockman, z ciekawością rozpoczyna rozmowę z nią - zwykłą dziewczyną, uwikłaną w dziwny, toksyczny związek. Okazuje się, że Ally nie jest typową zakochaną fanką i nie rozpoznaje Bradina. Wtedy chłopak wręcza jej swój numer telefonu i od tego zaczyna się cała historia.
Oboje po codziennych smsach, czują, że nie łączy ich tylko sympatia. Jednak ich przyjaźń oparta jest na kłamstwie, bo dziewczyna dalej nie wie kim tak naprawdę jest Bradin.
Opis "Ostatniej spowiedzi", a także schemat "niezwykły on, zwykła ona", zapowiada nudną, przewidywalną historię. Jednak już od początku da się zauważyć, że książka typowa nie jest. Pierwszy rozdział wprowadza magiczną atmosferę i chociaż powieść z pozoru wydaje się być banalna, to tak naprawdę jest niezwykłą historią o pięknej miłości. Przeplatana wzruszającymi cytatami porusza do głębi i zmusza czytelnika do przemyśleń. Oprawiona delikatną nutką tajemnicy i fantazji tworzy wspaniałe dzieło. Fabuła zaplanowana i przemyślana z cudownie rozwiniętym wątkiem miłosnym, pozwala także zagłębić się w świat show - biznesu. Niezwykłość tejże historii wynika jednak z tego, że ma ona "to coś". Coś czego poszukuje niemal każdy książkofil.
"Odkąd go poznała, to on był jej podporą. To on był głosem, który dawał jej siłę, i to on był ramieniem, które wyciągało ją, kiedy myślała, że tonie. Na nim i na jego telefonach zaczynała i kończyła się radość jej dnia. Chyba dopiero teraz tak naprawdę sobie to uświadomiła."
Bohaterowie są wykreowani bardzo realnie. Ally to taka samotna dziewczyna, związana z kimś kogo nawet nie kocha. Matka bohaterki zmusza ją jednak by ta pozostała w związku. Bradin - bożyszcze nastolatek, gwiazdor, który ma drugą twarz. Tą spokojną, opiekuńczą.
Razem udaje im się stworzyć zgrany duet, ale zawsze jest coś co przeszkodzi im w byciu szczęśliwymi.
Problemem numer 1 jest obecny chłopak Ally, Christoph; przesadnie nudny i wręcz odpychający.
Bardzo ważną rolę w powieści odgrywa także brat głównego bohatera, Tom. Chociaż zgrywa aroganckiego kobieciarza, również pokazuje swoją ciepłą naturę.
Narracja została płynnie poprowadzona w trzeciej osobie. Pozwoliła dostrzec nie tylko życie głównych postaci, ale także tych pobocznych. Szczególnie na końcu jeden wizerunek będzie bardzo wyraźnie pokazany.
Dialogi zostały stworzone po mistrzowsku. Wywołują w czytelniku sporo uczuć, tym samym nie będąc napisanymi trudnym językiem. Styl pisarka ma prosty i delikatny. Skacze po uczuciach czytającego, odsłaniając coraz to lepsze fragmenty.
O pisarce niewiele można znaleźć w internecie, jednak doszły mnie słuchy jakoby historia została oparta na biografii jakiegoś zespołu. Czy to prawda nie wiem, a nawet jeśli w ogóle mi to nie przeszkadza. Dalej jestem zachwycona tą powieścią i nie potrafię zapomnieć o jej magiczności, więc z niecierpliwieniem, a wręcz utęsknieniem czekam na drugą część. Jeśli jeszcze nie czytałeś, to właściwie na co czekasz?
_______________________
W końcu dodałam, sama się stresuję tym brakiem postów, chociaż w zeszycie kilka recenzji mam.
Mam jednak także problem z komputerem, zainstalowałam jakiś czas temu okropne vuze i teraz wszystko się sypie. Programu nie da się odinstalować (przynajmniej normalnym sposobem), a mi zacina się cały internet, a posty muszę dodawać wchodząc przez poprzedni, przez opcje edytuj. OKROPNOŚĆ!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam tą powieść i czekam z niecierpliwością na drugi tom.
OdpowiedzUsuńI kolejna pozytywna rec :3 Koniecznie muszę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńNie no, chyba tylko ja jej jeszcze nie czytałam!
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytanie tej książki, a ilość pozytywnych recenzji jest oszałamiająca :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, musze chyba zapoznać się z ta ksiązką ;)
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację ;)
OdpowiedzUsuńczeka na mnie na półeczce ta książka, więc z całą pewnością przeczyta ^^
OdpowiedzUsuńRównież czeka na półce ^_^
OdpowiedzUsuńWkrótce się za nią zabieram. Na myśl o zawartości tej książki, aż mi ślinka cieknie.
Pozdrawiam!
Muszę w końcu dorwać tę powieść w swoje ręce :D
OdpowiedzUsuńWow. Szczerze powiedziawszy przeszłam raczej obojętnie koło tych wszystkich pozytywnych recenzji o Ostatniej Spowiedzi, bo właśnie temat wydawał mi się trochę oklepany, a przynajmniej opis tak wyglądał. Ale już po Twoim wstępie przekonałam się, że jednak się myliłam i koniecznie muszę przeczytać tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńW planowanych :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że teraz ta książka robi furorę:))
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na bank. Mam już u siebie! A jeśli wciąga od pierwszego rozdziału, to na pewno mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńWszyscy szaleją za tą książką, aż muszę ją w końcu przeczytać!
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, jeśli to prawda, że autorka wzorowała się na jakimś zespole to ciekawe cóż to za zespół był?..,
Tokio Hotel :)
UsuńTo był zespół Tokio Hotel. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją dobrych kilka lat temu w formie bloga, wówczas główny bohater nie nazywał się Bradin Rothfeld, tylko Bill Kaulitz:) i historia związana byla z Tokio Hotel, niestety z powodu wymogów wydawnictwa niektóre imiona, nazwa zespołu i wątki musiały zostać zmodyfikowane :) Niezmiernie się cieszę, ze mogę sięgnąć po tą historię w formię książki, jestem dumna, ze autorka bloga - zwykła, ale jakże utalentowana dziewczyna dopięła swego i osiągnęła sukces- historia z bloga, została jedną z najbardziej popularnych książek ostatniego roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kama
Tak chodzi o zespół Tokio Hotel - Bradin to Bill Kaulitz, a Tom- Tom Kaulitz....Piękna książka tylko szkoda, że akurat takie zakończenie.... wolałabym aby All była z innym, szkoda, jak ja płakałam w pewnej scenie końcowej, żałuję, że tak się to skończyło i że ONI nie przetrwali , no może nie tak do końca
OdpowiedzUsuń