niedziela, 23 września 2012

"Królewska Nierządnica" - Gillian Bagwell

"Król panuje, ale nie rządzi."


Nell Gwynn poznajemy przy wielkim Londyńskim wydarzeniu. W 1660 roku po upadku Cromwella, na tron powraca Karol II. Dziewczyna chociaż zachwycona sytuacją, ma zmartwienia, które psują jej radość. Nie chce wracać do domu, do zwyrodniałej matki, dlatego przymiera z głodu. Chcąc zdobyć pieniądze, ulega trzem młodzieńcom, jednak Ci ją oszukują i nie płacą. Załamana zwraca się do swej siostry Rose, która pracuje jako prostytutka w przybytku Madame Ross. Nell zdobywa zaufanych klientów, zaczyna zarabiać, ma co jeść i gdzie mieszkać, jednak spotyka ją również wiele niebezpieczeństw związanych z jej obecnym zajęciem. Po pewnym czasie razem z siostrą zaczynają pracować w teatrze. Tam główna bohaterka odkrywa w sobie talent, dzięki któremu czeka ją dużo wspaniałych chwil.

Dla fanów Anglii, jej XVII-wieczna odsłona, będzie jednym z aspektów zachęcających do sięgnięcia po lekturę. Powrót Króla, opisanie jego życia i dziwek, a także postać Nell Gwynn są najważniejszymi i najlepiej przedstawionymi punktami. przynajmniej na początku. Cała powieść nie obfituje w akcje, chociaż zdarzają się momenty, w których czytelnik wstrzymuje oddech z napięcia. Jednak "Królewska Nierządnica" to przede wszystkim erotyka. Seks w lekturze został wyrzucony na pierwszy plan i mimo wielu innych fragmentów jest on w książce prawie najważniejszy, ale nie tylko. Równie często wspominana jest władza i polityka, szczególnie w drugiej części książki. W fabule jednak zostało opisanych dużo autentycznych wydarzeń takich jak Wielki Pożar w 1666 roku. Pozwalają one na chwile zapomnieć o tych ostrzejszych fragmentach.

"Gdyby mogła jeszcze ronić łzy, krople z pewnością zamarzłyby jej teraz na policzkach. Bezbrzeżna pustka, jaka wypełniła jej serce po stracie ukochanej osoby, przyniosła ze sobą odrętwienie."

Nell Gwynn, młoda, piękna kobieta o kręconych rudych włosach i orzechowych włosach zdobyła sympatię tłumów angielskich ulic. Nie przez swą urodę, a wspaniały charakter. Odznaczała się ona odwagą, radością życia (mimo wielu problemów) i poczuciem humoru. Jej role w komediach wzbudzały salwy śmiechu. a widownia ją uwielbiała i podziwiała. Dziewczyna wychowana biednie, w przyszłości myślała więcej o dobru innych, niżeli swoim. Pomagała przyjaciołom i potrzebującym, lecz nie dlatego by okryć się sławą, robiła to z dobroci serca. Nic dziwnego, że "zwykła dziwka" jak ją nazywali przeciwnicy, zdobyła serce Króla. Mimo, iż ten posiadał żonę-Katarzynę Bragançą i wieloletnią, zmysłową kochankę Barbarę Palmer, to "mała, słodka Nelly" jak do niej mówił,  została w jego sercu do końca życia. Karol - przystojny, młody, inteligentny Król chciał być sprawiedliwy i zaradny dla swego narodu. Gdy na jego drodze pojawiały się osoby chcące rządzić "po swojemu" potrafili pokazać kto pełni największą władzę. W życiu prywatnym jednak popełnił błędy, które zraniły główną postać. Mimo to i tak nigdy nie stracił miłości. Chociaż Karola pokochałam to najważniejszym mężczyzną w książce pozostał dla mnie Charles Hart. Stanowił on opokę dla bohaterki, był także jej wielką miłością. Jednak to nie wszystkie postaci ważne, chwytające za serce. Było ich wielu np. Tom Killigrew, Buckingham, Rochester czy wspierająca Rose. Bohaterowie posiadali cechy, które wyróżniały ich z tłumu, każdy z nich zasługuje na poznanie.

Okładka zwróciła mą uwagę odkąd ją tylko zobaczyłam. Oddaje klimat epoki, a także pięknie się prezentuje. Inną opinię mam za to o oprawie ze strony technicznej. Na książce powstało wiele zagięć, w bardzo szybkim czasie. Czcionka jest dosyć duża, ale! Na dwóch-trzech stronach tekst był niemal zamazany. Przynajmniej tak wyglądał jak się na niego spoglądało. Literki nagle były podwójne. Mimo, iż takie rażące błędy dla oczu nie powinny mieć miejsca to na szczęście nie było ich wiele.

" - Po pierwsze, zrobi to, co będzie dobre dla kompanii - odparł Lacy. - A to znaczy, że zagra z tobą w parze. Po drugie, on dalej cię kocha. W końcu się z tym pogodzi."

Gillian Bagwell powieścią "Królewska Nierządnica" debiutowała wśród pisarzy. Jej styl może i nie zachwyca, jednak pisze lekko, przystępnie, a nawet barwnie. Niektóre opisy wyszły jej lepiej, inne były trochę mniej dopracowane. Nie bała się wprowadzić fragmentów związanych z erotyką, przez co jej język był czasami kontrowersyjny, co może zostać różnie odebrane. Gillian popełniła niestety jeden duży błąd. Pierwsza część książki płynie wolno i opisana jest szczegółowo, natomiast druga to nagłe przyśpieszenie i np. zapisanie całego roku z życia bohaterki na dwóch kartkach. Był to duży błąd, ponieważ,  to właśnie druga cześć lektury była ciekawsza i czytelnicy z chęcią przeczytaliby więcej na temat lat tam spisanych. Mimo to chętnie sięgnęłabym po kolejną powieść autorki. Być może zostałabym zaskoczona.

Podsumowując, muszę wspomnieć o finale, który wywołał we mnie dużo łez. Był naprawdę genialny i pięknie opisany. Na dodatek zakończył historię, nie zostawiając nierozwiązanych spraw, co oznacza że to powieść w jednym tomie. Całość jednak mnie nie zachwyciła i chociaż lektura wciąga, widać także jej mankamenty. Jest to piękny romans historyczny, lecz posiadający wady. Jedną z nich jest trochę nierozwinięty język pisarki. Można jej to wybaczyć, zważając na to, że to dopiero początku kariery Gillian. Powieść będzie dobra dla tych czytelników, którzy lubią ten gatunek, dla fanów dawnej Anglii, a także tych, którzy chcieliby spędzić kilka wieczorów przy miłej atmosferze powiewających sukien.




Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu


6 komentarzy:

  1. książka wydaje się być jak najbardziej godna mej uwagi, więc postaram się za nią rozejrzeć
    hmm... zmieniłaś wygląd bloga? coś wydaje mi się inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakończenie rzeczywiście było wzruszające i w pewien sposób dołujące - kiedy się patrzy na całe życie Nell, nie miała lekko. Ostatecznie książka jest poprawna, tylko strasznie opisowa, zbyt dużo w jednym tomie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka jest w sam raz dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no...będę musiała pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio mam co raz częściej ochotę, żeby sięgnąć po książki historyczne. Jednak tę raczej sobie daruje, ponieważ nie chciałabym się z jej powodu od razu zniechęcić do tego gatunku. A wszystko dlatego, że nie przepadam za dużą ilością opisów :P

    OdpowiedzUsuń